Dlaczego dla mas?

Parafrazując słowa miłościwe nam panującego prezydenta – Kiedy ktoś pyta mnie – dlaczego taka nazwa dla bloga – odpowiadam. 🙂

Będąc czytelnikiem kilku innych perfumowych blogów zauważyłem, że wraz ze wzrostem perfumowych doświadczeń ich autorów zanikają na tychże recenzje perfum szeroko dostępnych. Nie jest to oczywiście krytyka – wraz z poszerzeniem olfaktorycznych horyzontów długa i uginająca się pod rzędem buteleczek półka okazuje się zaskakująco uboga. Trzeba jednak pamiętać, że wiele zapachów „mainstreamowych” jest w perfumeriach stacjonarnych nieobecnych, a brak recenzji na blogach sprawia, że pozornie łatwo dostępne, stają się większą niewiadomą niż nie jedno pachnidło niszowe.

Ja, póki co, świadomie  z niszy rezygnuję. Przede wszystkim – nie stać mnie na nią. Może nie tyle nie stać na jej testowanie, bo koszt odlewki jest akceptowalny,  co raczej na używanie. Mając do wyboru w podobnej cenie butelkę świetnych perfum ogólnodostępnych i 10ml odlewkę wybiorę tą pierwszą. I choć przy dziełach „niszowych”, nie skrojonych na miarę przeciętnego gustu, na pewno łatwiej o zapachy wybitne, to jednak boję się sytuacji, gdy perfumy zawładną moją duszą, a stać mnie będzie na nędzne kilka mililitrów wystarczające ledwie na kilkukrotne użycie. To była wersja oficjalna. Nieoficjalna jest taka, że boję się dać pochłonąć bez reszty swojemu, jednak dość nietypowemu, hobby. Na razie więc używam tego co dla „ludu”, „mas”, „gawiedzi” i o tym też będę pisał. Na razie… 🙂

7 myśli w temacie “Dlaczego dla mas?

  1. Opisane podejście do drogich pachnideł jest mi bliskie.
    Całkowicie zgadzam się z autorem bloga w tej kwestii.

      • A i ja bardzo dobrze rozumiem o czym piszesz…..choć ta nisza nęci ….nęci…..A to tak przyjemnie by było dać się zwabić….

      • Przyjemnie pewnie by było, ale człowiek jeszcze tak mało wie… Można to przełożyć sobie tak – nie kupiłbym Ferrari tuż po zdaniu egzaminu na prawo jazdy. Ehhh, no dobra – gdyby był to wydatek porównywalny z obiadem w restauracji to pewnie bym kupił 🙂 No właśnie 😉

  2. Podchodzę do zapachów podobnie, ja Ty. Nie zagłębiam się w niszę, bo cały czas odkrywam jeszcze wśród zapachów mainstreamowych prawdziwe perełki i to za dużo mniejsze pieniądze.

    • Ciekawy artykuł, choć jako osoba niepaląca zrozumiałem z niego tyle, co wegetarianin z elaboratu o wyższości smaku wołowiny brazylijskiej nad argentyńską. Puentę chyba jednak załapałem – groźba „snobowania się” i odrzucania tego co masowe z powodu presji „obytego” środowiska. Szczerze mówiąc podróżując po zapachowych blogach takiego trendu nie zauważyłem. Na zaprzyjaźnionym forum też bez problemu dyskutujemy i o zapachach za 30zł i o „Amłażach”. Ale, że takie ryzyko istnieje zdaję sobie doskonale sprawę. Jako miłośnik espresso czytuję namiętnie forum kawowe, gdzie właściwie każda kawa poniżej 60zł / kg jest, cytuję, „niepijalna”.

Dodaj komentarz